- Na razie jest taka inicjatywa, a zaczęło się od tego, że wpłynęły do nas dwa wnioski na lokalizację obu inwestycji właśnie w Szarajówce, miejscowości mogącej się poszczycić świetnym położeniem wśród pól. Jest to ogromne terytorium, na którym są dobre gleby, a co za tym idzie świetne warunki do uprawy szczególnie kukurydzy - powiedział Stanisław Kozyra, wójt Łukowej.
Usytuowanie dwóch biogazowi na tym terenie może przynieść jedynie korzyści. Przede wszystkim lokalni rolnicy nie będą mieli żadnego problemu ze zbyciem płodów rolnych. Powstaną nowe miejsca pracy. Dodatkowo gmina liczy na zyski z podatków.
Inwestorów jest dwóch. Jeden z nic to spółka lokalna, drugi to firma kielecka. - W obu przypadkach zasady funkcjonowania biogazowi będą takie same. Prąd będzie wytwarzany z biogazu, z roślin zielonych, a jedną z najlepszych do tego celu roślin jest kukurydza, nie oznacza to jednak, że tylko ona będzie wykorzystywana, praktycznie z każdej rośliny zielonej można wydobyć biogaz - stwierdził wójt i dodał, że - Energia trafiałaby do zakładu energetycznego, zasililibyśmy system i skorzystałby na tym każdy odbiorca.
Jeśli inwestycje zostaną zrealizowane będą to jedyne tego typu obiekty na terenie powiatu, a ich budowa będzie kosztowała miliony złotych. Obecnie trwają prace nad zmianą studium wykonalności i planu zagospodarowania przestrzennego. Jak twierdzi wójt, cała procedura może potrwać rok, ale już teraz inwestorzy prowadzą rozmowy z właścicielami działek.
Ponadto argumentem przemawiającym za zrealizowaniem takiej inwestycji na terenie gminy jest fakt pozytywnego wpływu biogazowi na środowisko naturalne. - Jest dziś taki trend dążący do rozpowszechnienia energii ekologicznej, często się mówi o tym, że trzeba iść w tą stronę, a my jako Polska, w trakcie negocjacji z Unią Europejską, zobowiązaliśmy się do coraz szerszego stosowania odnawialnych źródeł energii - podsumował Kozyra.