~ tda  do ~ ja do tda   Tak imbecyl i kretyn za kierownicą toyoty. Ja nie boję się nazywać tak człowieka, który z premedytacją przekracza dozwoloną prędkość zapewne nawet dwukrotnie. Przekracza prędkość i nie rozumie co to znaczy? Czym to grozi? I nie chodzi mi tu o mandat itp., a narażanie innych użytkowników drogi na niebezpieczeństwo. Jak nazwać takiego człowieka? Bohaterem może? Nie, to kretyn i debil. A debili trzeba pozbawiać prawa do prowadzenia maszyn, bo właśnie stanowią zagrożenie, czego właśnie możemy oglądać skutki. Tak właśnie istotne są tutaj skutki. Nie trzeba eksperta, aby ocenić, że siła uderzenia była duża. Już na pierwszy rzut oka na zdjęcia i widać - gdzie stoi toyota, a gdzie leży rower. Przy 40 km/h rower nie znalazłby się 50 m od miejsca uderzenia. Też nie miałyby miejsca takie szkodzenia na toyocie, gdyby doszło do potrącenia przy 40. Na pewno nie takie skutki. Rozgrzeszanie tutaj tego "kierowcy", a przy okazji obarczanie winą dziecko i jeszcze rodziców to patologia. Czy błąd dziecka musi kosztować jego zdrowie czy życie? Nie. Właśnie w tym celu jest ustawiony znak ograniczający prędkość, bo na tym skrzyżowaniu jest duży ruch pieszych. Niestety jak widać dla niektórych znak to za mało. Dlatego należy fizycznie uniemożliwić takim kretynom rozpędzania się w tym miejscu. Teraz powinien nastąpić zdecydowany ruch ze strony nowego zarządcy drogi.