Przez ostatnie dwa sezony pasjonaci siatkówki w Biłgoraju i Tomaszowie Lubelskim nie mogli oglądać rywalizacji swoich dwóch zespołów, dlatego że właśnie w tym okresie oba zespoły rywalizowały w innych II - ligowych grupach. Kibice w Biłgoraju liczyli więc, że po dwóch latach "derbowej posuchy" konfrontacja Szóstki z Tomasovią będzie emocjonującym widowiskiem. Jak się okazało ten pojedynek na emocjonujący tylko się zapowiadał. Wprawdzie zawodniczki obu drużyn pokazały momentami dobrą siatkówkę, jednak zespołem zdecydowanie lepszym w przekroju całego spotkania była Szóstka, o czym świadczy pewne zwycięstwo bez straty seta. Pierwszą partię lepiej rozpoczęły tomaszowianki, które objęły nawet prowadzenie 8:5. Jednak gospodynie szybko zniwelowały minimalną przewagę przyjezdnych. Punkt za punktem zdobywała Paula Rauch, która była nie do zatrzymania w ataku, ale i świetnie spisywała się w polu zagrywki. To pozwoliło biłgorajankom na wygranie pierwszego seta do 21. W drugiej odsłonie trener tomaszowianek wprowadził do gry zawodniczki z ławki rezerwowych. Na nic to się jednak zdało, bowiem Szóstka prowadziła już 2:0, wygrywając drugą partię do 15. Inicjatywa w trzeciej partii od samego początku była po stronie siatkarek z Biłgoraja, ale podopiecznym Stanisława Kaniewskiego udało się doprowadzić do remisu po 16. Na szczęście gospodynie miały w swoich szeregach bardziej doświadczone zawodniczki, które w końcówce rozstrzygnęły losy seta na korzyść Szóstki.
- Na pewno mamy się z czego cieszyć, bo jakby nie patrzeć wygraliśmy derbowe spotkanie, na które kibice obu drużyn musieli czekać przez ostatnie dwa lata. Tomasovia mimo porażki pokazała dzisiaj dobrą siatkówkę. Widać, że jest to zupełnie inna drużyna, od tej która walczyła o czołowe lokaty w lidze przed dwoma laty. Razem z nami cieszyła się także licznie zgromadzona publiczność, która dopingowała nasze zawodniczki przez cały mecz i z pewnością należą jej się za to wielkie podziękowania - mówił po meczu zadowolony trener biłgorajanek Paweł Wrzeszcz
- Niestety młode zawodniczki, które decydują o sile zespołu nie wytrzymały ciążącej na nich presji, meczowej atmosfery i nie udało im się zagrać na swoim normalnym poziomie. Widać, że choroba dała się we znaki Paulinie Głaz, ale żadna z zawodniczek nie wzięła na siebie ciężaru gry, który w największym wymiarze spoczywał na barkach Pauliny Były pozytywne fragmenty gry, które mogły podobać się kibicom, ale jeśli chodzi o całe spotkanie to dzisiaj nie byliśmy dla Szóstki równorzędnym partnerem - skwitował Stanisław Kaniewski opiekun Tomasovii
Szóstka Biłgoraj - Tomasovia Tomaszów Lubelski 3:0 (25:21,25:15,25:22)
Szóstka: Filipowicz, S. Chmiel, Wszoła, Rauch, Banecka, Kundera, Bębenek (libero) oraz Gorczyca.
Tomasovia: Słonecka, Głaz, Świerszcz, Kołosińska, Romaszko, K. Chmiel, Tomala (libero) oraz Kowalska, Czerniawska, Broszkiewicz.
Widzów: 400.