O tym, że jest problem z jedną z inwestycji, które miały powstać na terenie Biłgoraja informowaliśmy naszych czytelników w artykule pt. Mieszkańcy nie chcą chodnika.
Grupa osób wystosowała apel do władz, by nie realizować zadania, polegającego na budowie chodnika przy ul. Gorajskiego. - Nie zgadzamy się na budowę chodnika, uzasadniając to brakiem takiej potrzeby z uwagi na znikomy ruch pieszych, likwidację miejsc parkingowych oraz demontaż podjazdów, które zostały wykonane na koszt mieszkańców - napisali w petycji.
By porozmawiać o problemie, w sobotnie popołudnie 20 stycznia, odbyło się spotkanie mieszkańców z władzami Biłgoraja. Obecny był wiceburmistrz Jarosław Bondyra, ale również kierownik referatu inwestycji Jerzy Sosnowski. Mieszkańcy podnosili, że chcą, by wykonane zostały zatoki postojowe dla samochodów oraz oddzielna ścieżka rowerowa.
- Tak naprawdę ta inwestycja już się rozpoczęła - mówi w rozmowie z naszym portalem burmistrz Bondyra i dodaje: - Program, z którego korzystaliśmy nie przewidywał nic innego jak budowę dróg dla pieszych i rowerów, nie możemy więc z tego programu sfinansować innych zadań, bo nasz wniosek, z przyczyn formalnych byłby odrzucony.
Jak dodaje włodarz nie można było nie skorzystać z okazji, bo na stole leżała spora kwota, miasto na ten cel pozyskało aż 80% dofinansowania, samo zadanie to kwota ok. 1 mln zł.
Kierownik Sosnowski wyjaśniał, że to nie koniec inwestycji w to osiedle i konkretną tę ulicę. W drugim etapie planowane jest wykonanie nawierzchni ul. Gorajskiego, przebudowa sieci oświetlenia ulicznego, jak również wykonanie zatok postojowych wzdłuż ogródków działkowych, ale na to trzeba jeszcze chwilę poczekać.
W piątek, do Urzędu Miasta w Biłgoraju wpłynęła kolejna petycja mieszkańców tej ulicy, pod którą podpisało się kilkanaście osób, tym razem apelujących o realizację zadania.
Inwestycja będzie więc wykonana zgodnie z planem, a zakończy się jeszcze w bieżącym roku. Powstanie chodnik o szerokości 2m z dopuszczonym ruchem rowerowym, będzie wykonana też część zielona oddzielająca chodnik zarówno od strony posesji, jak i ulicy. - Chcę zapewnić mieszkańców, że żadna działka nie zostanie uszczuplona, żaden płot nie będzie przesunięty - podsumowuje Jarosław Bondyra.