Do zdarzenia doszło wczoraj około godziny 22:00. Dyżurny biłgorajskiej komendy otrzymał informację o oddaleniu się z ośrodka opiekuńczego w gminie Biłgoraj jednej z podopiecznych. Ze zgłoszenia wynikało, że 48-letnia kobieta nie jest zdolna do samodzielnej egzystencji oraz przyjmuje silne leki. Ogłoszono alarm dla biłgorajskiej komendy.
- Natychmiast do komendy zgłosili się policjanci i wyruszyli na poszukiwania. Mundurowi sprawdzali okoliczne lasy, asfaltowe i gruntowe ciągi komunikacyjne, dworce i przystanki autobusowe, pustostany oraz inne miejsca w których kobieta mogłaby przebywać - relacjonuje mł. asp. Joanna Klimek z KPP w Biłgoraju.
Trwające przez kilka godzin poszukiwania z uwagi na porę nocną i reorganizację sił zostały chwilowo zawieszone i miały być wznowione około godziny 5.30. Planowano użycie m.in. policyjnego drona, kamery termowizyjnej i wsparcie straży.
Około godziny 4.00 czujny policjant wracający z akcji poszukiwawczej do domu, jadąc prywatnym samochodem, w miejscowości Wola zauważył zaginioną. - Kobieta przeszła około 5 kilometrów lasem. Powiedziała policjantowi, że widziała i słyszała szukających ją policjantów, ale jak się zbliżali ukrywała się w zaroślach - informuje mł. asp. Klimek.
48-latka na szczęście nie odniosła obrażeń i została przekazana pod opiekę personelowi placówki.