~ jan   Ferens, Książek-płyta, do tego jeszcze Jagusiewicz. To dlatego normalni ludzie nie uczestniczą w tych tzw uroczystościach. Ferens to już we wszystkich partiach był, aby tylko załapać się do koryta. Jak była Liga Polskich Rodzin to był gertychowcem i poplecznikiem taty Rydzyka. Potem przepisał się do śp. Zygmunta Dechnika, towarzysza z PZPR,żeby ten go wpisał na listę wyborczą bo bał się, że dieta radnego umknie mu sprzed nosa. Wtajemniczeni mówią,że klękał na kolana i zaklinał się, że teraz on jest lewicowcem i komunistą największym w Biłgoraju i całym powiecie. Jak śp Zygmunt wylądował na łonie Abrahama nasz Tadzio od razu wyparł się Zygmunta i Darwina i zaczął być ortodoksyjnym PiS lamistą, nawet większym od Wielkiego Kurdupla z Nowogrodzkiej. Ale, że jego przemiana nastąpiła zbyt późno przed wyborami to już na radnego się nie załapał i przez kadencję jego kieszeń zrobiła się uboższa o całe prawie 50 tyś zł. Teraz nadrabia swoje wiarołomstwo i wszędzie pcha się do pierwszego szeregu jako wybitny patriota. Samych opłatków to spożył ze dwa kilogramy. Towarzyszem jego obecnym jest były poborca podatkowy z czasów PRL z lat 70 ubiegłego wieku. On wtedy był tak gorliwy w plądrowaniu stodół, strychów i pierzyn /tam czasami chłopi ukrywali co cenniejsze rzeczy/ jak teraz w wymachiwaniu chorągiewkami. Raz nawet, gdy ściągał rower ze strychu to od zrozpaczonego dłużnika oberwał cegłą w obojczyk. Sprawa była nawet w sądzie ale okazało się, że nasz poborca podatkowy Powiatowego Wydziału Finansowego pomylił dłużników, bo nazwiska i imiona się zgadzały ale imiona ojców były różne. Tak było ale w swej gorliwości Maryjan tego nie sprawdził. Więc to jest najlepszy towarzysz dla Tadzia do obchodzenia różnych uroczystości. Następny to ,,żołnierz AK'' i przewodniczący ŚZŻAK Książek. On ma wybitne zasługi w walce z komunistami. Jak organizował pochody pierwszomajowe to uczniom kazał zaczynać marsze z prawej nogi a nie z lewej a przy śpiewaniu Międzynarodówki puszczał bąki i fałszował melodię na modłę Pije Kuba do Jakuba, czym walnie przyczynił sie do rozpadu ZSRR. Ostatnim akordem jego walki niczym ostatniego partyzanta Frańczaka ,,Lelka" był napad na szmateks przy ul. Nadstawnej gdzie zarekwirował płyty z muzyką radziecką. Ale policja nie rozszyfrowała jego misji i wlepiła mu mandat. Teraz na podstawie wyroku Sądu Najwyższego w sprawie złodziejaszka sędziego Topyły co ukradł 50 zł i został uniewinniony bo ukradł w ,,roztargnieniu" nasz ,,żołnierz AK " może domagać się zwrotu 50 zł mandatu wraz z odsetkami i zadośćuczynienia za krzywdę ,,znieważenia" bo działał w zupełnym ,,roztargnieniu" I tak mamy charakterystyki dzisiejszych, wybitnych działaczy o niepodległość. I być może Prezydent Duda nada im Order Orła Białego. Przecież to są bojowcy o naszą niepodległość wybitni.