~ rowerem   Twój wpis to pomyłka, napisany z pozycji fotela samochodowego, a rowerem jeździsz zapewne tylko do lasu. Zaraz ci to udowodnię.
1. Na ulicy Poniatowskiego w Biłgoraju nie ma zakazu poruszania się rowerem po jezdni. Zanim zaczniesz pouczać sam zaczerpnij wiedzy u źródła. Żebyś się za bardzo nie zmęczył proszę: http://wrower.pl/prawo/obowiazek-jazdy-po-drodze-dla-rowerow,3004.html
Tak to jest kiedy ktoś się wymądrza, kto w ogóle nie ma pojęcia o PORD w kontekście definicji Droga dla Rowerów, a jakąś "ścieżką". Jak nazwać takiego "edukatora" przemądrzałka pyszałka, a może "święta krowa"?
Masa Krytyczna (https://pl.wikipedia.org/wiki/Masa_Krytyczna) nigdy nie "korkowała", żadnej ulicy. MK nie jest od edukacji. MK zwracała uwagę na brak odpowiedniej infrastruktury rowerowej, tak żebyś mógł teraz komfortowo Drogą dla Rowerów pojechać do lasu, żeby tam pojeździć sobie po ścieżce. Od edukacji jest szkoła, OSK, WORD i.in. to tam skieruj swoje jakże cenne uwagi i uzasadnione żale o braku edukacji wśród użytkowników dróg. Sam jesteś tego znakomitym przykładem, że jednak słabo z tą wiedzą.
2. Tak pieszy to nie święta krowa, ale kierowca owszem już tak? Czy kierowca jest właścicielem ulicy? Nie! Kierowca jest tylko właścicielem samochodu, ulica jest drogą publiczną i każdy ma prawo z niej korzystać. Prawo w postaci ustawy PORD reguluje sposób z niej korzystania, i nakłada liczne obowiązki na kierujących. Znajomość tego prawa i obowiązków weryfikuje egzamin na PJ przed państwową komisją. Prawo jasno precyzuje jak kierujący należy się zachować zbliżając się do oznaczonego PDP. Jednak niektórym cwaniakom wydaje się, że to prawo ich nie dotyczy stąd dochodzi do wypadków, potrąceń. Natomiast od pieszego nie wymaga się takiej wiedzy jak od kierowców. Porównywanie 10 latka do dorosłego 40 latka jest słabe i żenujące, słabszemu się ustępuje, to naturalne przecież. Tak kierowca, dorosły facet lub kobieta musi myśleć na drodze - czy to dla ciebie takie dziwne? Brak myślenia to poważny problem na polskich drogach, stąd takie statystyki. Nadmierna prędkość, nieuwaga, telefon w ręku to główne przewinienia kierowców. Prawie połowa polskich kierowców przyznaje się, że ustawia nawigację podczas prowadzenia samochodu – robi to 47 proc. , 28 proc. za kółkiem pisze lub czyta esemesy i 48 proc. rozmawia przez telefon bez zestawu głośnomówiącego. Ja osobiście nie miałem doświadczenia z wchodzącym na przejście pieszym z oczami w telefonie, ale kierowców z telefonem przy uchu dziennie mijam kilkunastu. Więc to nie prawda o czym piszesz. Bo to nie telefon potrąca. Przed erą smartfonów było jeszcze więcej potrąceń. Główną przyczyną jest KULTURA, a w zasadzie jej brak. http://www.brd24.pl/technologie/szanujemy-przepisow-92-proc-kierowcow-przyznaje-ze-przekracza-predkosc/