Już w pierwszym meczu formą strzelecką błysnął Marcin Dorosz
Gospodarze powinni wygrać zdecydowanie wyżej. Niestety zawodnicy Łady razili nieskutecznością i zmarnowali wiele dogodnych okazji do pokonania bramkarza Orionu.
Wynik otworzył już w piątej minucie meczu kapitan miejscowych Marcin Dorosz. Nie minęły jednak trzy minuty, a ku zdziwieniu licznie zgromadzonej publiczności przyjezdni doprowadzili do wyrównania. Futbolówka uderzona z rzutu wolnego po nieporozumieniu w defensywie biłgorajskiej Łady znalazła drogę do siatki, a szczęśliwym strzelcem okazał się Monastyrski. Odpowiedź Łady była szybka. Dziesięć minut po stracie bramki na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Mariusz Krawczykiewicz, nie dając żadnych szans interweniującemu Szpyrze. I znów w poczynania zawodników Ireneusza Zarczuka wkradła się chwila dekoncentracji, bowiem minutę po objęciu prowadzenia Adrian Miazga po raz drugi musiał wyciągać piłkę z siatki. Kibice nie mogli narzekać na brak emocji, ponieważ nie minęło 60 sekund a biłgorajanie po raz trzeci wyszli na prowadzenie. Drugie trafienie w tym spotkaniu zaliczył aktywny Krawczykiewicz. Od tego momentu na boisku niepodzielnie panowali już tylko piłkarze z Targowej 15. Jeszcze przed przerwą na 4:2 podwyższył Marcin Dorosz. Kanonadę strzelecką po zmianie stron rozpoczął Maciej Żybura, który pięknym uderzeniem z dystansu podwyższył prowadzenie swojej ekipy. Trzy minuty później przytomnie w polu karnym zachował się Mateusz Obszyński i mocnym strzałem skierował piłkę obok bezradnego golkipera z Jacni. Okazałe zwycięstwo biłgorajskiej drużyny przypieczętował rozgrywający dobre zawody Maciej Żybura. Kibice mogli być zadowoleni z udanej inauguracji nowego sezonu. Gra Łady mogła się podobać, szczególnie w drugiej części spotkania. Gospodarze praktycznie ani na chwilę nie opuścili połowy rywali zmuszając ich do skomasowanej obrony. Dobrą pracę wykonywali tego dnia skrzydłowi, którzy często uruchamiali precyzyjnymi zagraniami biłgorajskich napastników. Momentami zawodziła skuteczność i jej poprawienie jest priorytetem w kontekście kolejnych ligowych potyczek. Trener Ireneusz Zarczuk miał także drobne zastrzeżenia do postawy linii defensywnej, przede wszystkim jeśli chodzi o sposób w jaki piłkarze Łady tracili bramki. Za pierwsze ligowe zwycięstwo pochwałę od szkoleniowca dostała jednak cała drużyna. W najbliższą sobotę "biało - niebiescy" mieli na stadionie przy ul. Targowej podejmować zespół BKP Biłgoraj w historycznych, pierwszych derbach miasta Biłgoraja. Niestety do zapowiadanych derbów nie dojdzie, bo borykający się z kłopotami organizacyjnymi BKP wycofał się z rozgrywek. - Szkoda że nie dojdzie do tego ciekawie zapowiadającego się spotkania, ponieważ mimo iż i tak gramy niewiele spotkań to na dodatek odpadnie nam jeszcze jeden rywal - mówią zawodnicy Łady. Nie będzie to jednak przeszkodą w rozegraniu spotkania w ten weekend. Biłgorajanie zmierzą się na wyjeździe z zespołem WKS Majdan Sieniawski. Wyprawa na Podkarpacie to potyczka z rywalami, którzy liderują klasie B w swoim okręgu. Spotkanie odbędzie się w Adamówce o godz. 16:30.
Łada Biłgoraj - Orion Jacnia 7:2 (4:2)
Bramki: Dorosz 5', 32', Krawczykiewicz 18', 20', Żybura 66', 82'. Obszyński 69' - Monastyrski 8', M. Paczos 19'.
Łada: Miazga - Przybylak, Kuliński, T. Paczos, Jasiński - Obszyński, Żybura, Żerebiec (67 Socha), Krawczykiewicz(70 Hajduk) - Terejko(57 Wołoszyn), Dorosz (77 Róg).
Orion: Szpyra - Kniaź, Zbyret, Rój, Kahan(86 Teterycz) - Kolano(52 Wojczuk), Grela (46 Komisarczuk), Kot(76 Pliżga), Skrzyński - M. Paczos, Monastyrski.
Żółta kartka: Skrzyński (O).
Czerwona kartka: S. Paczos(O) - w 88 minucie za niecenzuralne odzywki pod adresem arbitra.
Sędziował: Jarzyna (Zamość).
Widzów: 450