Sprawa nieprawidłowości w biłgorajskim Ośrodku Sportu i Rekreacji rozpoczęła się po przeprowadzeniu kontroli w obiekcie przez pracowników Urzędu Miasta. Wynikiem była decyzja o zwolnieniu ze stanowiska ówczesnego dyrektora OSiR Michała Furlepy.
Zarzuty ze strony władz miasta dotyczyły m.in. ponoszenia wydatków ze środków publicznych w sposób nielegalny, nadmierny, niecelowy i nieoszczędny, dodatkowo bez zachowania zasad uzyskiwania najlepszych efektów z dokonywania nakładów. Byłemu dyrektorowi zarzucono także brak kontroli merytorycznej oraz fałszowanie dokumentów przy nabywanych usługach, robotach budowlanych i dostawach. Ale to nie był koniec zarzutów, wątpliwości dotyczyły także niewłaściwego zarządzania pracownikami OSiR oraz osobami, z którymi instytucja zawarła umowy cywilnoprawne.
Ponadto w uzasadnieniu decyzji o zwolnieniu Furlepy była mowa o transparentności przy organizacji imprez ze środków publicznych, przy użyciu mienia będącego w zarządzie OSiR.
Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Biłgoraju, ta z kolei przekazała materiały do Prokuratury Rejonowej w Tomaszowie Lubelskim. Śledztwo trwało kilka miesięcy. Ostatecznie uznano, że mimo iż nieprawidłowości były, to nie doprowadziły one do powstanie szkody majątkowej znacznych rozmiarów, zgodnie z kodeksem to kwota powyżej 200 tys. zł. W rozmowie z portalem bilgorajska.pl prokurator Jerzy Piechnik podkreślał, że były także nieprawidłowości o charakterze finansowym, a tym zajmuje się rzecznik dyscypliny finansów publicznych przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej w Lublinie. Zapadła decyzja o umorzeniu postępowania.
Burmistrz Biłgoraja postanowił odwołać się od tej decyzji, o czym informowaliśmy w artykule pt. Będzie zażalenie na decyzję prokuratury w sprawie OSiRu. Wniosek rozpatrywał biłgorajski sąd. Jak informuje w rozmowie z portalem bilgorajska.pl wiceprezes Sądu Rejonowego w Biłgoraju Anetta Wlezień sąd utrzymał w mocy postanowienie prokuratury w Tomaszowie. Decyzja jest prawomocna.